-Przygotowałem dla Ciebie pierniczki - powiedział chłopak, tym samym zwracając uwagę Malika.
Wyciągnął w jego kierunki brązową torbę. Detektyw ujął ją delikatnie.
-Dziękuję - odpowiedział szorstkim, porannym głosem.
Młodzieniec uśmiechnął się słodko.
-Idziesz dzisiaj do pracy?
-Tak Harry, muszę nadrobić kilka dni.
-Jest sobota, myślałem, że spędzimy ją razem.. - głos chłopca załamał się - jak rodzina - wyszeptał.
-Nie będę zbyt długo, obiecuję.
Zayn wyszedł z kuchni, kierując się w stronę łazienki.
***
-Myślałeś o tym?-Słucham?
Malik podniósł wzrok znad paru zdjęć, które znajdowały się na stoliku. Nie obchodziło go, że miał przerwę. Obiecał Harry'emu, że nie będzie dzisiaj długo i miał zamiar dotrzymać tej obietnicy.
-W ogóle mnie nie słuchałeś prawda?
Na ziemię przywrócił go głos podirytowanej Jesy. No tak, w końcu to razem z nią wybrał się do kawiarni.
-Zayn ty wiesz po co są przerwy w pracy? Żeby odpocząć!
-Jesy rozumiem...
-Gówno rozumiesz! - przerwała mu ostro kobieta.
Mulat westchnął wiedząc, że lepiej bardziej nie drażnić koleżanki. Odłożył fotografie na bok, wcześniej wkładając je do specjalnej koperty.
-Nareszcie! Skoro już przestałeś się bawić w nekrofila, może zechcesz ze mną porozmawiać?
-Dobrze Jess, rozmawiajmy.
Szatynka upiła łyk kawy.
-Czy myślałeś o mojej propozycji?
-Propozycji? - powtórzył mężczyzna niepewnie.
-Cholera jasna! Wtedy też mnie nie słuchałeś?!
Nelson odrzuciła włosy do tyłu i upiła kolejny łyk kawy na uspokojenie.
-Dobrze zacznijmy od początku - powiedziała powoli - kiedy ostatnim razem rozmawialiśmy, mówiłeś, że potrzebujesz większego mieszkania mam rację?
Zayn przytaknął.
-Znalazłam jedno, o czym mówiłam Ci wczoraj przez telefon, ale jak widać nie słuchałeś. Wysłałam Ci ogłoszenie, ale obawiam się, że nie przejrzałeś go jeszcze prawda?
Kolejne przytaknięcie.
-Oh Zayn, jak ja z Tobą wytrzymuję?
-Nie mam pojęcia Jesy, ale wiedz, że jestem bardzo wdzięczny za wszystko co dla nas robisz.
***
-Więc jeszcze raz, nie zauważyłeś żadnego potencjalnego przedmiotu na miejscu zbrodni?
Detektyw przetarł zmęczoną twarz dłonią. Czuł, że jeszcze chwila, a od natłoku myśli dostanie paskudnego bólu głowy.-Nie było tam nic. Kompletnie nic. - odpowiedział drugi mężczyzna.
Malik przejrzał zdjęcia Bethany. Nie pozostawało wątpliwości, że ciało było w kawałkach. Głowa, tułów, ręce i nogi - wszystko oddzielone od siebie. Teraz pozostawało pytanie czym została pocięta.
-Jeżeli wolno mi wysunąć jakąś hipotezę, proszę pana - zaczął niepewnie blondyn.
Został tu przywołany jako, że to on sprawdzał miejsce zbrodni. Niall pracował dla mulata od niedawna i często bywał nieśmiały. Malik posłał w jego stronę pokrzepiający uśmiech.
-Dajesz Niall.
-Obstawiał bym siekierę.
-Siekierę? Można wiedzieć czemu?
Irlandczyk przygryzł nerwowo dolną wargę. Zaczął rozglądać się dookoła jakby szukając odpowiedzi.
-Kiedyś - zaczął - czytałem o historii pewnej kobiety. Przypadek wydaje mi się bardzo podobny. Podobne miejsce zbrodni, również bez żadnych śladów. Ciało też w kawałkach. Historia kobiety "Manekina", jak ją nazwano, nigdy nie została rozwiązana. Udało się dociec, że ciało zostało porąbane siekierą. Po prostu - zawahał się na chwilę - mam przeczucie, że to może być to samo narzędzie.
-Ciekawa historia Niall, naprawdę. W jakich latach wydarzyła się ta zbrodnia?
-Nie pamiętam proszę pana.
-Jakbyś mógł, znajdź to dla mnie dobrze?
-Oczywiście.
-Dziękuję, możesz wrócić do swoich zajęć.
Mężczyzna właśnie otwierał drzwi, gdy detektyw przypomniał sobie o jeszcze jednej sprawie.
-I jeszcze jedno Niall...
-Słucham?
-Proszę zwracaj się do mnie po imieniu.
-Oczywiście proszę pa....znaczy Zayn.
***
Kiedy na zegarze wybiła godzina szesnasta trzydzieści, mulat przekroczył próg swojego mieszkania.-Harry! - zawołał.
Odpowiedziała mu głucha cisza. Zdziwiony mężczyzna wszedł w głąb domu.
-Harry! - krzyknął ponownie.
Wtedy drzwi od jego dawnej sypialni skrzypnęły i wyłoniła się postać młodzieńca, który czym prędzej podbiegł do Malika by mocno go uścisnąć.
-Tęskniłem za Tobą Zayn.
Detektyw schylił się i cmoknął chłopca w czółko, jak to miał w zwyczaju.
-Jak ci minął dzień Harry?
-Nudno. Albo spałem albo oglądałem telewizję. Szkoda, że nie zadzwoniłeś, o której będziesz w domu, zrobiłbym obiad.
-Harry, dobrze wiesz, że nie musisz.
-Ale chcę, chcę w ten sposób ci się odwdzięczyć.
-A co ty na to byśmy pojechali na pizzę?
Nastolatek podskoczył radośnie.
-Weź tylko jakąś kurtkę i możemy jechać.
Zielonooki załatwił to w mgnieniu oka. Jednak wychodząc z sypialni w dłoniach trzymał nie tylko potrzebne ubranie, lecz również mały bukiecik kwiatów.
-Czyżbyś miał cichą wielbicielkę Harry?
-Nie wiem. Przyszła dzisiaj pewna kobieta i mi to wręczyła.
Serce Zayna przyśpieszyło.
-Jaka kobieta Harry?
-Nie mam pojęcia, nie widziałem twarzy. Powiedziała tylko, że to dla mnie.
Nagle z bukietu wypadła na podłogę mała karteczka. Chłopak chciał się po nią schylić jednak mężczyzna był szybszy. W duszy modlił się by to nie było to. Z trwogą spojrzał na liścik.
"Obserwuje Cię."
Właśnie wtedy ciszę przerwał dźwięk telefonu.
_________________________________________________________________________________
Wy wiecie, że to chyba jeden z dłuższych rozdziałów?
Mamy delikatny świąteczny akcent na początku PIERNIKI <3
Nie wiem co mogę jeszcze powiedzieć. Wesołych Świąt :)
Tak wiem spóźnione życzenia ehh xd
Następny rozdział pojawi się kilka dni przed/w Nowym Roku :)
Tak więc
DO ZOBACZENIA :3
KOCHAM WAS <3
Ten rozdział był świetny, naprawdę.
OdpowiedzUsuńCzytając go czułam się jakbym czytała prawdziwą książkę profesjonalnej pisarki. Podziwiam *-*
Ten motyw z piernikami jest taki ciepły, taki jakie powinny być te święta i to jest fajne :*
I Zayn też jest super postacią
A Harry jest słodki
Do następnego <3
jeju to opowiadanie jst po prostu najlepsze :*
OdpowiedzUsuństrasznie mi się podoba, szczerze to zazdroszczę weny, bo ja czegoś tak świetnego w życiu bym nie wymyśliła <333
fajnie, ze Harry w końcu znalazł dom, ale coś czuję, że ta kobieta mówiąc: "obserwuję cię" ma na myśli coś w stylu "nie rób tego więcej, bo cię zabiję" czy coś :)
To jest takie super, bo mogę się tylko domyślać czego ona chce ^^
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
Najlepiej gdyby się już pojawił <<33
"-Nie było tam nic. Kompletnie nic. - odpowiedział drugi mężczyzna." Czyli mamy do czynienia z jakimś cichym mordercą. ;) A być może to ta kobieta?
Ehh
JA CHCĘ JUŻ CIĄG DALSZY PROSZĘ <333333333333333333333
NIE WYTRZYMAM DŁUŻEJ <3333333
-K.